środa, 30 marca 2016

Trzy pytania o sukcesję w doradztwie podatkowym

TaxPR Promocja i design

Trzy pytania o sukcesję w doradztwie podatkowym do…


dr Adrianny Lewandowskiej


doradcy do spraw strategii i sukcesji

1. Kwestia sukcesji stanowi obecnie jedno z ważniejszych wyzwań, z jakimi musi zmierzyć się wielu doradców podatkowych. Jak przygotować się do tego procesu i efektywnie go przeprowadzić?


Nie wszystkie rodziny zdają sobie sprawę z tego, że efektywna sukcesja to proces – co najmniej 7-letni czas nauki, dyskusji i rozmów w gronie rodziny i współpracowników. Przeznaczenie na proces sukcesji kilku lat pozwala w optymalny sposób wykorzystać dostępne zasoby: wiedzę i doświadczenie pracowników związanych z firmą często od początku działalności, ale i zewnętrznych managerów czy mentorów. Pozwala wysłuchać wszystkich kandydatów na sukcesorów, sprawdzić i rozwinąć ich wiadomości, kompetencje, predyspozycje. Pozwala też starannie przygotować firmę pod względem prawnym – spora część rodzinnych przedsiębiorstw opiera się wciąż na osobie fizycznej prowadzącej działalność, co znaczy, że w chwili nagłej śmierci właściciela biznes po prostu przestaje istnieć.

Niestety standardem okazuje się przesuwanie sukcesji w czasie; właściciele wciąż „czują się młodzi”. Z badań przeprowadzonych w ramach projektu „Kody wartości – efektywna sukcesja w polskich firmach rodzinnych” (2012 – 2015), którego byłam Liderem Merytorycznym, wynika, że 65-letni właściciele firm sukcesję mają w odległych planach (aż ponad 60% z nich jest na etapie planowania sukcesji). A do procesu trzeba się przygotować.

Długowieczne firmy planują i wdrażają sukcesję według modelu 4W – opracowałam go pracując z polskimi firmami rodzinnymi nad procesem zmian: najpierw trzeba przekazać WIEDZĘ – senior musi być pewien, że ten, który przejmie jego firmę, ma odpowiednie kompetencje i umiejętności. Chodzi tu zarówno o wiedzę o biznesie, jak i o branży i samej firmie – rodzinne opowieści, historie, anegdoty… Drugie W to WŁADZA – sukcesor musi mieć szansę, aby wiedzę wykorzystać – musi powoli przejmować zarządzanie w firmie. Wbrew powszechnemu przekonaniu dopiero trzecie W to przekazanie WŁASNOŚCI – a więc konieczne zmiany prawne, starannie zaplanowane zapisy w testamencie, sprawiedliwy podział majątku prywatnego i firmowego pomiędzy wszystkie dzieci seniora. Przekazanie wiedzy, władzy i własności opiera się na wspólnych WARTOŚCIACH. Często mówię też o piątym W: to WDZIĘCZNOŚĆ! Wdzięczność dziecka za to, że rodzic przekazał mu dzieło swojego życia. I wdzięczność rodzica za to, że syn czy córka z pasją angażują się w prowadzenie rodzinnego biznesu.


2. Nie wszyscy doradcy mogą przekazać swoje kancelarie dzieciom. Jak znaleźć odpowiednią osobę spoza rodziny i na co zwrócić uwagę przy takiej sukcesji?


Nie zawsze ukochany syn chce przejąć odpowiedzialność za firmę. I nie zawsze rodzice chcą przekazać biznes córce – nie wierzą na przykład w jej umiejętności managerskie czy znajomość branży. Sprzedaży firmy nie można traktować jako życiowej porażki. Choć firma traci swój charakter, to jednak taki ruch zapewnia majątek rodzinie, a potencjalnym „niedoszłym” sukcesorom umożliwia budowanie własnego szczęścia.


Jeśli właściciel nie chce sprzedawać firmy, powinien zastanowić się nad zatrudnieniem managera zewnętrznego. Warto pomyśleć o takim rozwiązaniu tymczasowo – zanim do prowadzenia firmy nie dorośnie wnuk czy wnuczka. Zaangażowanie zewnętrznego managera może być bardzo korzystne.



Ale ważne jest, aby doprecyzować wzajemne oczekiwania na samym początku współpracy – sięganie po zewnętrzną kadrę może rodzić konflikty (inny system wartości, inne zaangażowanie). Dla przyzwyczajonego do pracy w międzynarodowej korporacji managera rzadko wartości i relacje będą ważniejsze niż oszczędności czy zysk – a to przecież rdzeń firmy rodzinnej.

Jako manager zewnętrzny firmą może też zarządzać zaufany pracownik – ogromnym plusem takiego rozwiązania jest jego znajomość firmy, dobre relacje z klientami i podobne wartości.

W branży usługowej, opartej nie na maszynach, patentach i halach produkcyjnych, lecz na wiedzy założyciela i jego partnerskich relacjach z klientami, sukcesja staje się jednak podwójnym wyzwaniem. Przekazywany biznes jest „niematerialny”, a potrzeba zbudowania autorytetu sukcesora wśród klientów jest jeszcze silniejsza niż zwykle.


3. W raporcie z badań nad sukcesją w przedsiębiorstwach rodzinnych wielokrotnie pojawia się wątek trudnych emocji towarzyszących przekazaniu firmy młodszemu pokoleniu oraz potrzeby zaangażowania nestorów po zakończeniu procesu zmian…


Przekazanie biznesu i kwestie dziedziczenia uświadamiają właścicielowi fakt przemijania – dlatego podczas rodzinnych świąt i spotkań nie chce o tym rozmawiać.


Sukcesja wciąż jest tematem tabu polskich firm rodzinnych. Badania Kodów Wartości pokazały, że tylko nieco ponad 10% właścicieli regularnie rozmawia o sukcesji z rodziną. 20% nie robi tego w ogóle, a 50% – okazjonalnie, najwyżej kilka razy w roku.



Właściciel, który często całe zawodowe życie spędził w założonej przez siebie firmie rodzinnej obawia się przyszłości poza firmą – nie potrafi wyobrazić sobie siebie na emeryturze. Tymczasem możliwości aktywnego spędzania czasu po sukcesji jest bardzo dużo!

Po pierwsze, właściciel może pozostać w firmie jako doradca młodego prezesa – może nawet mieć swój gabinet i miejsce przy stole podczas ważnych obrad! Ważne jednak, aby nie podważał decyzji sukcesora przed pracownikami. Może pomagać, ale nie zarządzać! Jeśli rodzina zdecyduje się na takie rozwiązanie, warto takie ustalenia ująć jako jeden z punktów Konstytucji Firmy Rodzinnej (konstytucja jest jednym z instrumentów family governance, który reguluje miejsce rodziny w firmie i firmy w rodzinie).

Drugim rozwiązaniem (nie wykluczającym oczywiście pierwszego), jest zaangażowanie nestora we wsparcie innych przedsiębiorców – firm stojących przed sukcesją, start-upów czy nawet studentów i uczniów. Cieszę się, gdy podczas kongresów i spotkań biznesowych organizowanych przez Instytut Biznesu Rodzinnego, którego jestem prezesem, przedsiębiorcy dzielą się wiedzą i doświadczeniem opowiadając swoje historie. Coraz więcej nestorów decyduje się na zostanie mentorami.

Kolejnym sposobem jest po prostu… odpoczynek! Zwiedzanie świata, zabawa z wnukami, spotkania z przyjaciółki, teatr, muzea czy spacery po lesie. Jak na zwykłej emeryturze! Choć podejrzewam, że tych najbardziej aktywnych nestorów to rozwiązania nie zadowala…


Więcej o firmie Lewandowska i Partnerzy


Więcej o Instytucie Biznesu Rodzinnego




Trzy pytania o sukcesję w doradztwie podatkowym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz