środa, 22 marca 2017

Odwrotne obciążenie w branży budowlanej – część wątpliwości wyjaśniona przez MF



Kilka dni temu resort finansów podał do publicznej wiadomości wyjaśnienia dotyczące niektórych problemów, z którymi zmagają się przedsiębiorcy z branży budowlanej w zakresie mechanizmu tzw. odwrotnego obciążenia VAT.


To bardzo dobra wiadomość także z tego powodu, że zastosowanie się do wytycznych MF gwarantuje podatnikom ochronę prawną w zakresie tego rodzaju rozliczeń.

Przypomnijmy: od początku tego roku mechanizm odwróconego obciążenia, zgodnie z którym zobowiązanym do rozliczenia podatku należnego od dokonanej czynności podlegającej opodatkowaniu VAT jest nabywca towarów lub usług, stosujemy do usług budowlanych świadczonych przez podwykonawców.


W broszurze Ministerstwa Finansów podano zamknięty katalog usług (robót) budowlanych objętych nowymi zasadami rozliczania podatku VAT. Jednocześnie wskazano, że usługi te są identyfikowane przy pomocy Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU). Aby dokonać samodzielnej identyfikacji świadczonej usługi można skorzystać z wyszukiwarki na stronie Głównego Urzędu (link).


Z uwagi na fakt, że ustawa o VAT nie definiuje pojęcia podwykonawcy MF wyjaśnia, że należy w tym celu skorzystać z wykładni językowej. Zgodnie z definicją zawartą w internetowym wydaniu Słownika języka polskiego: „podwykonawca – to firma lub osoba wykonująca pracę na zlecenie głównego wykonawcy”. Jeżeli „generalny/główny wykonawca” zleci wykonanie usług w ramach swojej umowy zawartej z inwestorem kolejnemu podatnikowi – wówczas ten podatnik staje się jego podwykonawcą. Każdy kolejny podatnik w takim szeregu zleceń staje się podwykonawcą w stosunku do generalnego/głównego wykonawcy”, niezależnie od liczby dalszych podzleceń usługi.


Wprowadzone z nowym rokiem regulacje nie przewidują wyłączenia z mechanizmu odwróconego obciążenia transakcji dokonywanych w ramach umów realizowanych (w toku) na dzień 1 stycznia 2017 r. Biorąc pod uwagę specyfikę świadczenia usług budowlanych wyodrębnienie części usług, w celu ustalenia sposobu ich opodatkowania (przy zastosowaniu mechanizmu odwróconego obciążenia lub na zasadach ogólnych), nie powinno zdaniem MF, stanowić trudności zwłaszcza, że bardzo często poszczególne elementy (usługi) składowe usługi kompleksowej są wykonywane przez różnych podwykonawców i są wykonywane najczęściej etapami (odbiory częściowe).


W przypadku uiszczenia przed 1 stycznia 2017 r. całości lub części zapłaty (zaliczek) na poczet dostaw towarów lub świadczenia usług, które od tego dnia będą rozliczane w reżimie odwróconego obciążenia (także usługi budowlane), która to zapłata (zaliczka) została rozliczona na zasadach ogólnych – należy dokonać korekty tego rozliczenia, cała bowiem transakcja powinna zostać rozliczona w jednolity sposób. Korekty tej dokonuje się „na bieżąco”, tj. w rozliczeniu za okres, w którym dokonana została dostawa towarów lub wykonana została usługa.







Odwrotne obciążenie w branży budowlanej – część wątpliwości wyjaśniona przez MF

Sprzedaż mieszkania a ulga w PIT



Aby skorzystać z ulgi w podatku dochodowym przy sprzedaży mieszkania przed upływem 5 lat uzyskane z tego tytułu pieniądze trzeba przeznaczyć na własne cele mieszkaniowe. Na tym tle powstaje jednak wiele wątpliwości, a interpretacje fiskusa i orzeczenia sądów administracyjnych nie zawsze są korzystne dla podatników.


I tak, bydgoska Izba Skarbowa uznała, że zakup mieszkania dla dziecka nie stanowi realizacji celów mieszkaniowych podatnika i w związku z tym nie daje prawa do zwolnienia z podatku. Oznacza to, że zainwestowanie pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości w mieszkanie dla członka najbliższej rodziny, np. dziecka, a następnie wynajęcie tego lokalu (z uwagi na wiek dziecka), pozbawia podatnika ulgi w PIT. Dla fiskusa nie ma przy tym znaczenia, że w przyszłości mieszkanie będzie wykorzystywana na własne cele mieszkaniowe dziecka podatnika.


Własne cele mieszkaniowe są traktowane przez organy podatkowe bardzo wąsko – chodzi o zapewnienie sobie przysłowiowego dachu nad głową i to nie tylko w momencie nabycia lokalu, ale w dłuższej perspektywie. W konsekwencji, sprzedając mieszkanie przed upływem 5 lat od nabycia i mając inne lokum, trzeba zapłacić podatek dochodowy jeśli uzyskane z tego tytułu środki zostaną zainwestowane w zakup mieszkania na cele wynajmu albo podniesienie wartości lokalu po to, by odsprzedać je z zyskiem.


Z kolei Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał korzystne dla podatników orzeczenie. Uznał, że osoba sprzedająca mieszkanie nie zapłaci podatku dochodowego nawet jeśli umowę zakupu nowego lokalu podpisała przed zbyciem starego lokum.







Sprzedaż mieszkania a ulga w PIT

NSA: służbowy nocleg pracownika nie jest jego przychodem



Nie ulega wątpliwości, że zapewnienie noclegu przez pracodawcę pracownikowi, służy wyłączeniu realizacji obowiązku pracowniczego. Pracownik nie ma tutaj żadnej swobody w zarządzaniu i rozporządzeniu tym świadczeniem i nie można mówić o jakimkolwiek „przysporzeniu” lub o „zrefinansowaniu pracownikowi kosztów”, lecz wyłącznie o ich zwrocie.


Z uzasadnienia wyroku WSA wynikało, że jeśli firma zatrudnia na podstawie umowy o pracę osoby (np. przedstawicieli handlowych), które są zobowiązane do wyjazdów służbowych i nie mają możliwości powrotu do miejsca zamieszkania na nocleg w danym dniu, to uznaje się, że wydatki na noclegi w trasie mają bezpośredni związek z wykonywaniem obowiązków służbowych i są niezbędne do ich wykonywania. Warunkiem jest potwierdzenie przez pracownika wydatków poprzez przedstawienie faktur lub rachunków, na podstawie których firma zwraca mu równowartość poniesionych kosztów.


Sąd uznał, że firma nie powinna ich traktować jako ich przychód podlegający opodatkowaniu. Tego rodzaju zwrot nie stanowi bowiem po stronie pracownika przysporzenia majątkowego i nie może być traktowany jako przychód ze stosunku pracy. W konsekwencji pracodawca nie jest płatnikiem podatku dochodowego od osób fizycznych – nie nalicza, nie pobiera, nie odprowadza podatku dochodowego od zwróconych wydatków, jak również nie sporządza z tego tytułu informacji podatkowych.


Jak zaznaczono w orzeczeniu, obowiązek zapewnienia prawidłowej organizacji pracy nie może być utożsamiany tylko z zapewnieniem biurka, materiałów biurowych czy pokryciem kosztów eksploatacji samochodu służbowego czy kosztów zużytej energii elektrycznej. Ten obowiązek należy i trzeba odnosić i analizować w kontekście konkretnych obowiązków pracowniczych i wynikających z tych obowiązków oczekiwań pracodawcy. Skoro więc prawidłowe i efektywne wykonywanie obowiązków pracowniczych wymaga od pracownika nocowania w hotelu aby w określonym czasie wynikającym z kontaktów handlowych pracodawcy i kontrahenta dotrzeć do kontrahenta, to zapewnienie tej możliwości przez pracodawcę nie jest korzyścią pracownika ale właśnie wypełnieniem przez pracodawcę ustawowego obowiązku prawidłowego organizowania pracy tak aby była ona wydajna i należytej jakości. Zapewnienie możliwości nocnego wypoczynku odpowiada także obowiązkowi pracodawcy organizowania pracy w sposób zmniejszający uciążliwość pracy.







NSA: służbowy nocleg pracownika nie jest jego przychodem

Jak bronić się przed zarzutem udziału w karuzeli VAT-owskiej?



Wojewódzki Sąd Administracyjny z Białegostoku uznał, że organy podatkowe z góry założyły iż podatnik jest winy udziału w procederze wyłudzania VAT. Bezrefleksyjnie i automatycznie odrzucały przedstawiane przez niego dowody, a ostatecznie pozbawiły go prawa do odliczenia VAT.


WSA stwierdził, że zupełności materiału dowodowego nie można osiągnąć prowadząc postępowanie pod z góry założoną tezę. Bezrefleksyjne, automatyczne odrzucanie dowodów oferowanych przez stronę sprawia, że gromadzony przez organ materiał dowodowy i jego ocena nie może być uznany jako wystarczający do ustalenia tzw. prawdy obiektywnej. Żądanie strony dotyczące przeprowadzenia dowodu należy uwzględnić, jeżeli przedmiotem dowodu są okoliczności mające znaczenie dla sprawy, chyba że okoliczności te stwierdzone są wystarczająco innym dowodem.


Organy podatkowe nie mogą w sposób generalny wymagać, by podatnik zamierzający skorzystać z prawa do odliczenia podatku VAT badał, czy wystawca faktury za towary lub usługi, których odliczenie ma dotyczyć, jest podatnikiem, czy dysponuje towarami będącymi przedmiotem transakcji i jest w stanie je dostarczyć oraz czy wywiązuje się z obowiązku złożenia deklaracji i zapłaty podatku VAT, w celu upewnienia się, że podmioty działające na wcześniejszych etapach obrotu nie dopuszczają się nieprawidłowości lub przestępstwa, albo żeby podatnik ten posiadał potwierdzające to dokumenty.


Sąd uznał, że organ podatkowy prowadził postępowanie pod z góry przyjętą tezę, że w sprawie chodzi o transakcje łańcuchowe,, w których podatnik uczestniczył jako ostatnie ogniwo. Tymczasem zebrane w sprawie dowody zdaniem Sądu nie były wystarczające do pozbawienia podatnika prawa do odliczenia VAT.


Zdaniem WSA prawo podatnika do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu towarów i usług stanowi zasadniczą cechę konstrukcyjną podatku od towarów i usług. Jest też fundamentalnym prawem podatnika. Sąd zwrócił jednak uwagę, że źródłem prawa do odliczenia podatku naliczonego nie jest sama faktura, lecz nabycie towaru lub usługi i wykorzystanie do wykonywania czynności opodatkowanych. Tylko faktura rzetelna od strony podmiotowej i przedmiotowej, tzn. dokumentująca rzeczywistą czynność opodatkowaną podatnika, przez niego wykonaną i udokumentowaną tą fakturą, daje jej odbiorcy uprawnienie do odliczenia wykazanego w niej podatku. Jeśli miało miejsce działanie w nieuczciwych celach lub nadużycie prawa prawo to nie przysługuje.


Jeżeli zatem podatnik podjął wszelkie działania, jakich można od niego w sposób uzasadniony oczekiwać, w celu upewnienia się, że transakcje w których uczestniczy nie wiążą się z przestępstwem, czy to w zakresie podatku VAT czy w innej dziedzinie, może on domniemywać legalność tych transakcji bez ryzyka utraty prawa do odliczenia naliczonego podatku VAT.







Jak bronić się przed zarzutem udziału w karuzeli VAT-owskiej?

środa, 8 marca 2017

Nowe przepisy o konfiskacie majątków firm prowadzonych przez osoby fizyczne

Wiosną tego roku mają wejść w życie przepisy o tzw. konfiskacie rozszerzonej. Przepadek majątku firmowego zgromadzonego w nielegalny sposób lub pochodzącego z nielegalnych źródeł ma dotyczyć firm będących własnością osób fizycznych.


Jak wyjaśnia resort sprawiedliwości, żeby zastosować konfiskatę przedsiębiorstwa, sprawca przestępstwa musi odnieść z niego korzyść o znacznej wartości, to jest powyżej 200 tysięcy złotych. Poza tym właścicielowi przedsiębiorstwa – wedle uchwalonej przez Sejm ustawy – należy wcześniej wykazać, że chciał lub przewidywał możliwość wykorzystania firmy do celów przestępczych. To z kolei oznacza, że jeżeli właściciel rzeczywiście nie wiedział, że na przykład jego pracownik to oszust, nie poniesie za to odpowiedzialności i nie straci swojej firmy.

Nowe przepisy poszerzają katalog przestępstw, wobec których przepadek może zostać orzeczony o przestępstwa zagrożone karą powyżej 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto w przypadku skazania za poważne przestępstwo sprawca będzie musiał wykazać legalność posiadanego majątku w ostatnich 5 latach.

Zmienione regulacje pozwolą sprawniej orzec przepadek mienia w stosunku do osób trzecich, którym sprawca przekazał mienie – chodzi tu o wyeliminowanie sytuacji, w której dochodziło do przepisywania nielegalnie zdobytego majątku na inne osoby, np. rodzinę czy znajomych.

Ustawa dopuszcza również przepadek mienia bez wyroku skazującego (np. z powodu śmierci sprawcy albo jego ucieczki).

Nowelizacja zakłada gwarancje ochrony dla przedsiębiorców. Przepadek nie będzie mógł być orzeczony jeżeli rozmiar szkody wyrządzonej przestępstwem lub rozmiar ukrytej korzyści nie jest znaczny wobec rozmiarów samego przedsiębiorstwa. Nie będzie więc tak, że np. nieuczciwy handlowiec czy księgowy wystawiający kilka firmowych, ale pustych faktur, doprowadzi do zabezpieczenia przez prokuraturę całej firmy.

Ministerstwo sprawiedliwości uzasadniając planowane zmiany wskazuje, że obowiązujące do tej pory w Polsce rozwiązania dotyczące konfiskaty rozszerzonej były niedoskonałe i nie odpowiadały przyjętym dyrektywom europejskim.

Przepisy o konfiskacie rozszerzonej mają wejść w życie jeszcze w pierwszym kwartale tego roku.



Nowe przepisy o konfiskacie majątków firm prowadzonych przez osoby fizyczne

1 września – rewolucja w przepisach dla przedsiębiorców

Ponad 170 różnych ustaw zostanie znowelizowanych przez pakiet zmian wchodzących w skład „Konstytucji Biznesu”. Wiele przepisów – w tym ustawa Prawo przedsiębiorców – mających ułatwić prowadzenie firm ma wejść w życie już 1 września br.


Nowe prawo przedsiębiorców ma zastąpić ustawę o swobodzie działalności gospodarczej i będzie mieć pierwszeństwo w stosowaniu względem innych regulacji. Oznacza to, że jeśli powstaną wątpliwości interpretacyjne, to stosowany będzie zawsze odpowiedni przepis Prawa przedsiębiorców, o ile jest on korzystniejszy dla przedsiębiorcy.

W projekcie przewidziano modyfikację przepisów dotyczących interpretacji indywidualnych dla przedsiębiorców – będą one stosowane nie tylko do podatków, ale mają wyjaśniać wątpliwości dotyczące innych danin lub opłat publicznych, w tym składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Wydane decyzje będą publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej oraz na stronach internetowych organów. Mają chronić przedsiębiorców w ten sposób, że zastosowanie się do interpretacji nie może powodować obciążenia sankcjami administracyjnymi, finansowymi lub karami w zakresie, w jakim zastosowano się do uzyskanej interpretacji indywidualnej. Podatnik nie zapłaci też wyższego podatku niż ten, który wynika z otrzymanej interpretacji.

Innym instrumentem chroniącym osoby prowadzące własne firmy ma być przewidziana w projekcie zasada domniemania uczciwości przedsiębiorcy. Jak uzasadnia Ministerstwo Rozwoju, zasada ta ma nakazywać organom władzy publicznej przyjmowanie domniemania o tym, że jeśli nie nastąpi wykazanie (udowodnienie) przeciwieństwa, to przedsiębiorca działa uczciwie, zgodnie z aktualnym prawem i poszanowaniem dobrych obyczajów.

Przepisy mające zastąpić dzisiejszą ustawę o swobodzie działalności gospodarczej mają też odformalizować kontakty przedsiębiorców z administracją. Wiele spraw będzie można załatwić bez konieczności składania pism (osobiście lub telefonicznie) oraz przez internet. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, nowe możliwości istotnie przyspieszają obieg stosownych pism oraz dokumentów pomiędzy organami a przedsiębiorcami oraz są dostosowane do współczesnych technik komunikowania się na odległość.

Projekt Prawa przedsiębiorców zawiera także przepisy zmieniające zasady wydawania koncesji i zezwoleń. Mają one być wyraźnie od siebie oddzielone i podlegać odrębnym reżimom prawnym. Ministerstwo Rozwoju planuje umożliwić przedsiębiorcom uzyskiwanie zezwoleń w formie tzw. milczącej zgody, co polegałoby na tym, że jeżeli organ nie rozpatrzyłby wniosku w ustalonym terminie, to uznawałoby się, że zezwolenie zostało wydane.



1 września – rewolucja w przepisach dla przedsiębiorców

Firmowe zakupy – kiedy obowiązuje limit 15 tys. zł?

Wielu przedsiębiorców ciągle ma wątpliwości, które transakcje trzeba opłacać przelewem a nie gotówką, żeby nie utracić prawa do zaliczenia wydatków w firmowe koszty.


Nowe, obowiązujące od 1 stycznia przepisy, nakazują dokonywanie transakcji o wartości powyżej 15 tys. zł za pośrednictwem firmowego rachunku bankowego (a nie gotówką) pod groźbą wykreślenia wydatku z podatkowych kosztów.

Na tle zmienionego stanu prawnego powstaje wiele praktycznych problemów, niestety wszystko wskazuje na to, że fiskus interpretuje je dosyć surowo. Dlatego każda umowa z kontrahentem powinna być dokładnie przeanalizowana pod kątem przepisów o limicie płatności gotówkowych.

Podstawową kwestią jest odróżnienie wielu pojedynczych zakupów realizowanych na podstawie osobnych zamówień od wielu zakupów wykonywanych na podstawie jednego zamówienia. Tych pierwszych nie sumujemy, natomiast te drugie – tak. Przy ciągłych dostawach rozliczanych cyklicznie na wartość zakupów będą się składać wszystkie dostawy z danego okresu – trzeba je więc sumować.

Ministerstwo Finansów ostrzega przed sztucznym dzieleniem umów na części po to, by móc poszczególne płatności regulować gotówką i zaliczyć je w koszty bez ryzyka przekroczenia ustawowego limitu i utraty prawa odliczenia.



Firmowe zakupy – kiedy obowiązuje limit 15 tys. zł?

Firmowe zakupy – kiedy obowiązuje limit 15 tys. zł?

Wielu przedsiębiorców ciągle ma wątpliwości, które transakcje trzeba opłacać przelewem a nie gotówką, żeby nie utracić prawa do zaliczenia wydatków w firmowe koszty.


Nowe, obowiązujące od 1 stycznia przepisy, nakazują dokonywanie transakcji o wartości powyżej 15 tys. zł za pośrednictwem firmowego rachunku bankowego (a nie gotówką) pod groźbą wykreślenia wydatku z podatkowych kosztów.

Na tle zmienionego stanu prawnego powstaje wiele praktycznych problemów, niestety wszystko wskazuje na to, że fiskus interpretuje je dosyć surowo. Dlatego każda umowa z kontrahentem powinna być dokładnie przeanalizowana pod kątem przepisów o limicie płatności gotówkowych.

Podstawową kwestią jest odróżnienie wielu pojedynczych zakupów realizowanych na podstawie osobnych zamówień od wielu zakupów wykonywanych na podstawie jednego zamówienia. Tych pierwszych nie sumujemy, natomiast te drugie – tak. Przy ciągłych dostawach rozliczanych cyklicznie na wartość zakupów będą się składać wszystkie dostawy z danego okresu – trzeba je więc sumować.

Ministerstwo Finansów ostrzega przed sztucznym dzieleniem umów na części po to, by móc poszczególne płatności regulować gotówką i zaliczyć je w koszty bez ryzyka przekroczenia ustawowego limitu i utraty prawa odliczenia.



Firmowe zakupy – kiedy obowiązuje limit 15 tys. zł?

MF uspokaja – kontrole z zaskoczenia tylko w wyjątkowych przypadkach

Nowe uprawnienia przyznawane administracji skarbowej po 1 marca br. budzą niepokój przedsiębiorców. Szczególnie obawy związane są z możliwością przeprowadzania w firmie kontroli podatkowej bez uprzedzenia.


Resort finansów uspokaja jednak: w ramach Krajowej Administracji Skarbowej zdecydowana większość kontroli będzie przeprowadzana na dotychczasowych zasadach. Standardowe kontrole podatkowe są przeprowadzane z minimum 7-dniowym wyprzedzeniem z zachowaniem przepisów o swobodzie działalności gospodarczej. Jedynie poważna przestępczość gospodarcza (np. mafie wyłudzające VAT) musi się liczyć z kontrolami z zaskoczenia. Chodzi o to, by pozbawić ich możliwości zatarcia śladów nielegalnych działań.


Jak informuje MF, po wejściu w życie z dniem 1 marca 2017 r. przepisów o Krajowej Administracji Skarbowej większości przedsiębiorców nie dotkną żadne zmiany w zakresie kontroli podatkowej, która dotyczy ok. 90 proc. przypadków i jest przeprowadzana przez pracowników urzędów skarbowych, głównie na podstawie przepisów Ordynacji podatkowej. Procedura przebiegu pozostaje niezmieniona i tak jak dotychczas kontrole podatkowe będą podlegać ograniczeniom z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Oznacza to m.in., że gwarancje dla przedsiębiorców – w tym obowiązek zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli, ograniczenie czasu trwania kontroli i zakaz równoczesnych kontroli – w stosunku do kontroli podatkowych zostają zachowane.


W podobnym tonie wypowiadają się eksperci podatkowi z Konfederacji Lewiatan. Ich zdaniem wokół KAS narosło wiele mitów, podczas gdy większość istotnych dla przedsiębiorców procedur pozostała bez zmian.


Ministerstwo Finansów przypomina też, że od stycznia tego roku wprowadzono dodatkowe zabezpieczenia dla przedsiębiorców: zakaz ponownej kontroli w tej samej sprawie, możliwość wniesienia skargi na przewlekłe prowadzenie kontroli do sądu administracyjnego oraz obowiązek planowania i przeprowadzania kontroli po wcześniejszej analizie prawdopodobieństwa naruszenia prawa.



MF uspokaja – kontrole z zaskoczenia tylko w wyjątkowych przypadkach

Za pomyłkę lub błąd w fakturze nie grozi surowa kara

1 marca br. weszły w życie zaostrzone kary za fałszowanie lub wystawianie fikcyjnych faktur. Surowe kary, w tym pozbawienia wolności, grożą jednak tylko w przypadku umyślnego naruszenia przepisów. Błąd albo pomyłka w fakturze nie będą traktowane jako oszustwo podatkowe.


Aby pociągnąć podatnika do odpowiedzialności karnej konieczne jest udowodnienie mu, że działał umyślnie, czyli w celu wyłudzenia podatku VAT, podrabiając, przerabiając lub wystawiając fakturę poświadczającą nieprawdę.

Jak czytamy w odpowiedzi resortu sprawiedliwości na interpelację poselską (nr 5967), podatnik musi mieć pełną świadomość, że podrabia lub przerabia fakturę, używa takiej faktury jako autentycznej, bądź też wystawia fakturę lub faktury, podając nieprawdę co do okoliczności faktycznych mogących mieć znaczenie dla określenia wysokości należności publicznoprawnej lub jej zwrotu albo zwrotu innej należności o charakterze podatkowym.

Zamiar popełnienia zabronionego czynu musi być udowodniony przez organy procesowe, nie można stosować w tym zakresie domniemań faktycznych wynikających z samego wystawienia fałszywej faktury. Bez udowodnienia umyślności działania sprawcy nie jest możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. W przeciwnym razie zachowanie sprawcy należy uznać za pomyłkę, która nie stanowi czynu przestępnego z uwagi na brak umyślności. Nie wchodzi zatem w rachubę ukaranie przedsiębiorców popełniających błędy, działających bez zamiaru wytworzenia nieprawdziwej faktury lub posługujących się taką faktury bez świadomości, że nie odzwierciedla ona faktycznych zdarzeń gospodarczych.



Za pomyłkę lub błąd w fakturze nie grozi surowa kara