piątek, 11 grudnia 2015

Trzy pytania o Facebooka do Mariusza Makowskiego

Trzy pytania o Facebook do…


Mariusza Makowskiego


doradcy podatkowego, właściciela kancelarii w Warszawie.


Jakie korzyści może odnieść doradca podatkowy z posiadania zawodowego profilu na Facebooku?


Profil na Facebooku jest z pewnością jedną z form promocji i zwiększania rozpoznawalności doradcy podatkowego. Moje działania polegają w dużej mierze na promowaniu na Facebooku tekstów, które umieszczam na swojej stronie internetowej i blogu. Zauważalną korzyścią jest więc większa liczba odwiedzających stronę internetową, co też przekłada się na wzrost liczby klientów. Ponadto funpage jest dodatkowym kanałem komunikacji z klientami, zarówno obecnymi jak i nowymi. Okazuje się, że w ten sposób do doradcy podatkowego mogą również trafić osoby, które pewnie nie trafiłyby w inny sposób, czyli młodzież. Zdarza się, że rodzice młodych ludzi mają jakiś problem podatkowy. Dzieci starając się pomóc im w znalezieniu informacji podatkowych szukają ich w internecie – zaczynają zwykle od Facebooka i w ten sposób może się okazać, że trafiają do nas klienci z polecenia swoich dzieci.


O czym można pisać na profilu firmowym?


Poprzez swój funpage staram się pokazać, że podatki to nie tylko przymus oddania państwu swoich pieniędzy, ale to też ciekawa dziedzina życia. Każdy z nas jest podatnikiem, podatki tworzą historię świata; z ich powodu wywoływano wojny, obalano władców, przez nie do więzienia trafił Al Capone ale też z ich powodu ukrzyżowano Jezusa. Podatki są też obecne w życiu publicznym, polityce. Okres kampanii wyborczych pokazał, że są one głównym elementem programów politycznych, a jednocześnie politycy często nie mają pojęcia o podstawowych kwestiach związanych z podatkami, jak np. czym jest progresywna skala podatkowa, czy umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania. Na swoim funpage’u zamieszczam również krótkie porady podatkowe, informuję o szkoleniach, które prowadzę, wklejam odnośniki do ciekawych artykułów. Chciałbym też żeby funpage stale się rozwijał, by w większym stopniu był interaktywny, planuję więc np. zamieszczać odpowiedzi na pytania od czytelników, czy też organizowanie gier i konkursów.


Jakich wskazówek udzieliłby Pan doradcom podatkowym, którzy zdecydują się na założenie funpage’a swojej kancelarii?


Moim zdaniem funpage nie może być jedyną formą obecności doradcy w internecie, jego rolą jest głównie wspieranie przede wszystkim strony firmowej doradcy. Jeżeli więc doradca dopiero zamierza zacząć promować się w sieci, to zacząłbym od stworzenia strony kancelarii. Klienci szukający w sieci doradcy podatkowego raczej nie zaczynają od Facebooka. Niekoniecznie dobrze świadczy o doradcy funpage, który zawiera wyłącznie informacje pochodzące z innych stron. Osoby odwiedzające profil chcą poznać firmę bądź samego doradcę, a nie „agregat newsów podatkowych”. Tak więc oprócz informacji typowo podatkowych można np. przedstawić własne, interesujące pasje. Użytkownicy Facebooka nastawiają się raczej na krótkie informacje, bardziej luźne w formie, dobrze są np. odbierane anegdoty, czy mało znane ciekawostki. Wizerunek buduje również systematyczność – sam mam z tym problem, ale staram się by przynajmniej raz w tygodniu pojawiały się na stronie nowe treści. Profil, na którym od kilku miesięcy nie pojawiło się nic nowego budzi podejrzenie, że jego właściciel już zakończył działalność. Nie należy też pozostawiać bez odpowiedzi pytań pojawiających się na stronie.


Zobacz profil Mariusza Makowskiego na Facebooku



Trzy pytania o Facebooka do Mariusza Makowskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz