wtorek, 29 grudnia 2015

6 sposobów na nagłośnienie jubileuszu kancelarii

6 sposobów na nagłośnienie jubileuszu kancelarii


Wieloletnie doświadczenie w świadczeniu usług to bardzo ważny atut kancelarii podatkowej, dlatego warto posługiwać się tym argumentem zarówno w informacji jak i reklamie.


Okrągłe rocznice obecności na rynku usług doradztwa podatkowego to znakomita okazja do promowania usług kancelarii lub biura. Potencjalni klienci chętniej powierzą rozliczenia swoich firm w ręce organizacji mającej wieloletnią praktykę niż nowo powstałego podmiotu, który dopiero wchodzi na rynek. A firmy obsługiwane przez kancelarię otrzymają kolejny dowód na to, że dokonali dobrego wyboru. Oto 6 propozycji instrumentów, przy pomocy których można nagłośnić jubileusz kancelarii podatkowej.


1. Jubileuszowe logo


Aby nagłaśniać okrągłą rocznicę obecności na rynku warto stworzyć okolicznościowy logotyp kancelarii. Do logo można dodać liczbę symbolizującą jubileusz, np. 5 lat, 10 lat lub rok rozpoczęcia działalności i aktualny rok, np. 2010-2015, 2005-2015. Jeśli kancelaria nie ma swojego logo można zaprojektować osobny znak jubileuszowy. Taki element graficzny powinien być wykorzystywany przy każdej formie komunikacji wychodzącej z kancelarii przez cały jubileuszowy rok, ale może być używany także później (do kolejnej okrągłej rocznicy). Stosowanie znaku przy użyciu różnych kanałów komunikacji wzmocni i utrwali przekaz.



Chcesz stworzyć jubileuszowe logo swojej kancelarii – napisz!



2. Informacja na stronie internetowej kancelarii


O jubileuszu koniecznie trzeba wspomnieć na stronie internetowej kancelarii. Nie wystarczy wzmianka w „Aktualnościach”, ponieważ z czasem zastąpią ją kolejne wpisy i stanie się niewidoczna. Dlatego lepiej dodać na stronie – jako stały element – informację o rocznicy. Może do tego posłużyć zmodyfikowane logo lub specjalny znak graficzny (patrz pkt 1).


3. Podpis (stopka maila)


Stopka e-maila – czyli obszar w dolnej części wiadomości z podpisem i danymi do kontaktu – stwarza szerokie możliwości dla promocji. Poczta elektroniczna to codzienna forma kontaktu z klientami, kontrahentami i partnerami kancelarii, dlatego błędem byłoby nie wykorzystanie jej potencjału. Jubileusz kancelarii to jedna z możliwości – można się posłużyć zmodyfikowanym na potrzeby rocznicy logo lub specjalnie na tę okazję stworzonym znakiem graficznym (patrz pkt 1).


4. Uroczyste obchody jubileuszu


Uroczystość z okazji rocznicy działalności kancelarii to kolejny skuteczny sposób na nadanie rozgłosu temu wydarzeniu. Obchody można urządzić w siedzibie biura albo w wynajętym lokalu. Wśród gości – poza kadrą kancelarii, powinni znaleźć się klienci (szczególnie kluczowi lub ci, z którymi współpraca trwa najdłużej), przedstawiciele organizacji branżowych, do których należymy, kontrahenci, partnerzy (adwokaci, notariusze, biegli rewidenci, z którymi współpracuje kancelaria), można zaprosić reprezentantów samorządu zawodowego oraz wszystkie te osoby, które przyczyniły się do rozwoju kancelarii, współpracują z nią lub w inny sposób wspierają. Informacja prasowa ze zdjęciami z uroczystości oraz krótką prezentacją kancelarii powinna być wysłana do mediów lokalnych, a fotorelację można zamieścić na własnej stronie internetowej.


5. Informacja (ogłoszenie) w lokalnej prasie


Jubileusz jest okazją do zamieszczenia w lokalnych mediach (prasie, portalach internetowych) ogłoszenia z informacją o rocznicy i podziękowaniem dla klientów za dotychczasową współpracę. W treści ogłoszenia można też zamieścić zaproszenie do współpracy dla potencjalnych klientów, ze zwięzłym wskazaniem atutów kancelarii.


6. Podziękowania dla klientów


Przy okazji rocznicy nie wolno zapominać o dotychczasowych klientach. Miłym gestem będzie wysłanie specjalnie przygotowanych na tę okazję podziękowań. Firmy z najdłuższym stażem można wyróżnić wręczając ich właścicielom podziękowania i upominki firmowe podczas uroczystych obchodów jubileuszu (patrz pkt 4).



6 sposobów na nagłośnienie jubileuszu kancelarii

środa, 23 grudnia 2015

Wesołych Świąt i Do Siego Roku!

Zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia,


spędzonych w rodzinnej atmosferze,


z dala od pośpiechu i codziennych obowiązków,


a w 2016 roku


realizacji planów i satysfakcji z pracy


oraz wszelkiej pomyślności w życiu osobistym


życzy Joanna Polańska-Solarz, TaxPR



Wesołych Świąt i Do Siego Roku!

wtorek, 22 grudnia 2015

Trzy pytania o promocję zawodu do Agnieszki Zasikowskiej doradcy podatkowego, doktora nauk ekonomicznych

TaxPR Promocja i design

Trzy pytania o promocję zawodu do


Agnieszki Zasikowskiej


doradcy podatkowego, doktora nauk ekonomicznych

Obecnie zdecydowana większość doradców podatkowych prowadzących własne biura bądź kancelarie świadczy głównie usługi księgowe. Czy Pani zdaniem dystansowanie się od księgowych w kampanii promującej zawód jest uzasadnione?


Mówimy o różnych zawodach: księgowego i doradcy podatkowego. Doradcy podatkowi – „podatkowcy” – którzy prowadzą księgi, wykonują czynności doradztwa na „pierwszej linii”, bo z tego miejsca bierze swój początek wiele późniejszych problemów podatkowych. To, co jest wartością dodaną w stosunku do – z pozoru – takiej samej pracy księgowego – to przede wszystkim wyższe kwalifikacje merytoryczne w zakresie oceniania skutków podatkowych różnych zdarzeń gospodarczych, a także możliwości prowadzenia ewentualnych późniejszych postępowań i kontroli oraz występowania przed Sądem Administracyjnym w sprawach swoich klientów. Być może postrzegany przez otoczenie „dystans” do zawodu księgowego bierze się stąd, że doradcy podatkowi prowadzący księgi nie potrafią zakomunikować tej różnicy, a klienci mają problem z używaniem długiej nazwy „doradca podatkowy” i nazywają ich krócej – księgowymi.



Ja propaguję w mowie potocznej krótką formę „podatkowiec”. Brzmi nie tak oficjalnie jak „doradca podatkowy”, a jednocześnie wprowadza rozróżnienie od zawodu księgowego.




Środowisko doradców podatkowych jest bardzo zróżnicowane. Są doradcy w wieku 50+ prowadzący własne biura i kancelarie oraz młodsze pokolenie, czyli osoby które po 2000 r. uzyskały tytuł zawodowy zdając egzamin przed PKEdsDP. Czy w tej niejednorodności nie tkwi problem z identyfikacją tożsamości branży?


Tytuł zawodowy doradcy podatkowego przysługuje każdej osobie wpisanej na listę prowadzoną przez KRDP i nie ma znaczenia sposób w jaki dana osoba uzyskała prawo do posługiwania się tym tytułem. Osobiście jestem też w kategorii 50+, a wpis na listę uzyskałam po zdaniu egzaminu przed PKEdsDP, więc podział według kryterium wiekowego w ogóle nie wydaje mi się właściwy.



Problem polega na tym, że staramy się na siłę znaleźć definicję wzorcowego doradcy podatkowego. Tymczasem jest to zawód zajmujący się szerokim spektrum problemów podatkowych związanych i z życiem osobistym i działalnością gospodarczą.



Jedni doradcy podatkowi prowadzą księgi, czyli z pozoru taką samą działalność jak księgowi, inny piszą opinie i występują przed sądami – czyli to samo, co pozornie – adwokaci i radcowie prawni. Proszę pamiętać, że wszyscy doradcy udzielają porad podatkowych i sporządzają opinie. Tylko jedni robią to w sformalizowanej formie opinii podatkowej, inni wyrażają te opinie ad hoc, na bieżąco, i od razu wprowadzają je w życie, księgując odpowiednio określone zdarzenia w księgach podatkowych.



Pierwszym krokiem do zbudowania pożądanego wizerunku zawodu doradcy podatkowego jest określenie jego tożsamości. Kim zatem jest doradca podatkowy? Jak zdefiniować komunikat promocyjny na najbliższe lata tak, aby był reprezentatywny – jeśli nie dla całego, to dla większości środowiska?



Doradcy podatkowi to najlepsi specjaliści od prawa podatkowego. Jest to zwód interdyscyplinarny wymagający znajomości zarówno prawa jak i zagadnień ekonomicznych.



Jedni doradcy podatkowi czują się lepiej wykonując „pracę u podstaw” i dbając o realizację obowiązków podatkowych swoich klientów, inni wolą prowadzenie postępowań podatkowych, kontrolnych czy egzekucyjnych lub występowanie przed sądami. Ci pierwsi lepiej poruszają w obszarze ekonomii, zarządzania i rachunkowości. Ci drudzy częściej są z wykształcenia prawnikami.


Zobacz profil dr Agnieszki Zasikowskiej na LinkedIn




Trzy pytania o promocję zawodu do Agnieszki Zasikowskiej doradcy podatkowego, doktora nauk ekonomicznych

czwartek, 17 grudnia 2015

Trzy pytania o ceny usług do dr Ireny Sobieskiej

Trzy pytania o ceny usług do…


Ireny Sobieskiej


doradcy podatkowego, doktora nauk ekonomicznych



Wielu doradców podatkowych nie fakturuje czynności doradztwa podatkowego, traktując je jako część obsługi księgowej – czy jest to prawidłowe postępowanie?


Wszystko zależy od przyjętej w firmie polityki cenowej. W moim przekonaniu największym nieszczęściem dla doradcy podatkowego prowadzącego biuro rachunkowe jest przyjęcie tzw. ryczałtu cenowego. W początkowym okresie mojej działalności także stosowałam tę formę wynagrodzenia. Lecz z biegiem czasu, kiedy zaczęłam obsługiwać firmy z różnych branż i o rozmaitym stopniu skomplikowania zauważyłam, że wynagrodzenie ryczałtowe jest zbyt sztywne i nieadekwatne do wykonanej pracy. Zaczęliśmy bowiem wykonywać wiele dodatkowych czynności nieobjętych ryczałtem, które były niezbędne dla rzetelnej obsługi i bezpieczeństwa klienta. Częsta zmiana takiego wynagrodzenia była trudna do przeprowadzenia, ponieważ wiązała się z nowymi negocjacjami, które dla obu stron były męczące. Dochodziło do tego, że mniejsze firmy płaciły trochę za dużo, a te większe o wiele za mało. Postanowiłam to zmienić wprowadzając elastyczny system kalkulacji w postaci pakietów cenowych. Przygotowałam się do tego w sposób przemyślany i staranny. Przeanalizowałam specyfikę obsługi każdego klienta, po czym poinformowałam ich na piśmie o wprowadzeniu nowej struktury cen (cennika), podając dla porównania dotychczasową wartość ryczałtową i wartość obliczoną według nowych zasad. Zdecydowana większość klientów podeszła do tego ze zrozumieniem. Dla opornych zaproponowałam czasowe rabaty, a jeżeli to nie pomogło, klient rezygnował. W efekcie 95% klientów pozostało i przeszło na cennik oparty na pakietach cenowych. Taką formę wynagrodzenia stosuję już od ponad 10 lat.


Jakie korzyści przynosi stosowanie pakietów cenowych?


Moje wynagrodzenie za usługę składa się z dwóch części: stałej i zmiennej. Część stała to wartość ryczałtowa ustalona na określonym poziomie, zróżnicowanym według rodzaju działalności, ilości pracowników i ksiąg klienta. Obejmuje ona wykonywanie określonych czynności, m.in.:


  • sygnalizowanie o zmianach w prawie gospodarczym wg specyfiki klienta,

  • konsultacje i uzgodnienia,

  • raport miesięczny obsługi,

  • pełnomocnictwo.

Część zmienna kalkulowana jest w oparciu o ilość zapisów lub dekretów w księgach oraz o czynności o charakterze bardziej skomplikowanym, wymagającym większego zaangażowania, wiedzy i czasu. Zaliczam do nich, w przypadku ksiąg, czynności bieżące np.: szczególny obowiązek podatkowy, wszystkie transakcje międzynarodowe, różnice kursowe, zwrot VAT oraz czynności sporadyczne np.: ochrona środowiska, Intrastat, zeznanie roczne, sprawozdanie finansowe. Wraz z upływem lat przekonuję się, że był to dobry pomyśl.



Obsługa klienta staje się coraz bardziej złożona i skomplikowana. Wymaga coraz większego nakładu pracy, wiedzy i zaangażowania. Zatem moje wynagrodzenie elastycznie dostosowuje się do ciągle zmieniającej rzeczywistości.




W ostatnim czasie nasiliła się presja na obniżanie cen za usługi księgowe i doradcze – jak kształtować politykę cenową, aby nie stracić klientów i zyskać nowe zlecenia?


Niestety sprawa jest bardzo trudna. Na skutek tzw. deregulacji, tak naprawdę w praktyce usługi księgowe i doradcze może wykonywać każdy, niezależnie od wykształcenia, doświadczenia, etyki itd. Zatem doradca podatkowy, który od lat wykonuje ten zawód, powinien w szczególny sposób zadbać o swoich dotychczasowych klientów. W moim przekonaniu nie może tego robić poprzez obniżanie cen, ponieważ wpłynęłoby to negatywnie na dotychczasową jakość wykonywanych usług. Oszczędności nie należy szukać w obszarze wynagrodzeń pracowników, dokształcania, dostępu do systemów informacji prawnej. Raczej należy położyć nacisk na wydajność pracy, jej nową organizację i procedury. Dobrze jest również podjąć elastyczną współpracę z innymi doradcami, biegłym rewidentem, radcą prawnym czy adwokatem. Reasumując, trzeba stać się konkurencyjnym dla „zwykłych” biur rachunkowych. Można to zrobić poprzez:


  • zajmowanie się sprawami skomplikowanymi i oferowanie usług w obszarze „niekonkurencyjnym” dla innych,

  • dążenie do zapewnienia kompleksowości wykonywanych usług, nawiązując współpracę z pokrewnymi zawodami zaufania publicznego,

  • wnikliwe podchodzenie do analizowanych zagadnień i nie uleganie presji klienta czy organów podatkowych,

  • stosowanie nowoczesnych narzędzi i standardów świadczenia usług.

Trzeba też pamiętać, aby nie zaniedbywać własnych działań promocyjnych, które pozwolą nas odróżnić od tzw. „zwykłych” biur rachunkowych i pozostawić w lepszej pozycji rynkowej. W tym przypadku ww. pakiety usług są bardzo przydatne i sprawdzają się.


Zobacz stronę internetową dr Ireny Sobieskiej




Trzy pytania o ceny usług do dr Ireny Sobieskiej

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Promocyjny niezbędnik małej kancelarii

Promocyjny niezbędnik małej kancelarii


Zwiększenie rozpoznawalności i budowanie marki to najskuteczniejszy sposób na promocję małej kancelarii. Świadczenie usług wysokiej jakości to nie jedyny warunek sukcesu – klient musi się dowiedzieć o istnieniu biura i korzyściach ze współpracy. Rolą doradcy jest wyjście z ofertą do klienta, aby w razie potrzeby skorzystał z jego usług.


Kluczowe warunki skutecznej promocji to:


  1. Zdefiniowanie niepowtarzalnego profilu swojej kancelarii.

  2. Zbudowanie marki, czyli stworzenie wyrazistego, jednolitego obrazu kancelarii.

  3. Konsekwentne, wielokanałowe i długofalowe rozpowszechnianie marki na rynku.


Wszystkie te działania służą zwiększeniu widoczności biura, wyróżnieniu się na tle konkurencji i utrwalaniu w świadomości potencjalnych klientów informacji o kancelarii.



Warunkiem rozpoczęcia działań promocyjnych jest zdefiniowanie i zbudowanie unikalnego obrazu firmy. Chodzi tu p pewne niepowtarzalne, właściwe tylko dla danej firmy charakterystyczne cechy, które zostaną przedstawione za pomocą czytelnych dla klienta symboli. Klienci nie potrafią ocenić jakości usług, w tym zakresie bazują przede wszystkim na rekomendacjach. To co widzą i mogą ocenić w kontakcie z biurem, to wszystkie elementy namacalne, takie jak wygląd biura, dokumenty, maile, foldery, a także obsługa – czyli zachowanie (traktowanie ich) przez szefa i pracowników biura.



W każdej formie komunikacji wychodzącej z kancelarii powinien być wyraźnie widoczny niepowtarzalny, charakterystyczny profil firmy. Budowanie marki polega właśnie na stworzeniu i utrwalaniu takiego obrazu wśród potencjalnych klientów.



W przypadku kancelarii działających na rynku od dłuższego czasu rozpowszechniane będzie dotychczasowe logo, nazwa i barwy firmowe. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby odświeżyć wizerunek, oczywiście bez rewolucyjnych zmian, które mogłyby zaszkodzić wieloletniemu umacnianiu się pozycji kancelarii na rynku.


Każda, nawet najmniejsza kancelaria podatkowa, powinna posługiwać się systemem identyfikacji wizualnej. Nie musi on być rozbudowany – wystarczy, że będzie składał się z elementów, które są wykorzystywane w codziennej pracy biura. Fundamentem systemu jest logo – czyli znak + nazwa kancelarii oraz barwy firmowe. Firmowa księga identyfikacji wizualnej powinna opisywać w jaki sposób i na jakich zasadach ma być wykorzystywane te elementy we wszelkich formach komunikacji pisemnej (graficznej) wychodzącej z kancelarii. Chodzi tu przede wszystkim o druki firmowe (papier firmowy, koperty, wizytówki, faktury i rachunki itp.), materiały promocyjne w wersji papierowej (informacyjne i reklamowe – np. ulotki, foldery, oferty itp.), a także środki komunikacji elektronicznej – przede wszystkim strona internetowa i e-maile. W księdze identyfikacji wizualnej nie powinno zabraknąć zasad wykorzystania logo i barw firmowych na tablicach zewnętrznych (szyldach) oraz oznaczeniach wykorzystywanych wewnątrz biura (tabliczki na drzwiach) oraz tablicach reklamowych. Dodatkowo w księdze można przewidzieć wzory kalendarzy, gadżetów firmowych czy kartek okolicznościowych.


Strona internetowa to dzisiaj niezbędny element budowania wizerunku i informowania otoczenia o swojej ofercie, a także sposób na uwiarygodnienie firmy. Nawet jeśli nie chcemy, aby strona miała nadmiernie rozbudowaną strukturę i zależy nam jedynie na przedstawieniu podstawowych informacji, koniecznie trzeba dobrze przemyśleć i zaplanować jej treść, a stronę graficzną dostosować do księgi wizualizacji.



W przypadku usług niematerialnych klient szuka pomocy fachowca dopiero wtedy, gdy pojawi się taka potrzeba – założy firmę, ma problemy z urzędem skarbowym albo chce zrezygnować z dotychczasowego usługodawcy. Dlatego tak ważne jest, aby bycie widocznym.



Wyraźne, widocznie i konkretnie sformułowany zakres usług to – obok lokalizacji – najważniejsze cechy jakie powinien posiadać szyld lub tablica reklamowa kancelarii.


Aby uzyskać efekt – „już gdzieś słyszałem o tej kancelarii” warto rozważyć ogłoszenia w lokalnej prasie. Jest wiele tytułów, w których można wykupić ogłoszenie, dostosowując budżet kampanii do swoich możliwości finansowych. Można także zaprezentować się w lokalnych portalach internetowych publikując porady lub artykuły eksperckie o tematyce podatkowej.


Choć ulotka bywa uważana za archaiczny sposób promocji, to może być skuteczna pod warunkiem, że będzie rozpowszechniana w zaplanowany sposób, a jej treść zostanie dostosowana do grupy docelowej, do której chcemy dotrzeć.


W rozmowach z klientami bardzo przydatne są foldery informacyjne. Nawet w prostej, kilkustronicowej publikacji z logo kancelarii można zawrzeć najważniejsze informacje o firmie zakresie świadczonych usług. Takie materiały zwiększają jej wiarygodność i stanowią namacalny dowód posiadanych kompetencji.



Wszystkie opisane wyżej elementy stosowane konsekwentne w dłuższej perspektywie czasu, za pomocą różnych środków komunikacji przyczyniają się do zwiększenia rozpoznawalności kancelarii. A od tego już tylko krok do pozyskania nowych zleceń.



Nowy rok to dobra chwila na wprowadzanie zmian. Ale jeśli naprawdę chcemy działać i wiemy co robić – odpowiedni jest każdy moment, dlatego najlepiej zacząć już teraz!


Jeśli potrzebują Państwo pomocy w zaprojektowaniu lub/i wdrożeniu działań promocyjnych opisanych w tym artykule – zapraszam do kontaktu!



Promocyjny niezbędnik małej kancelarii

piątek, 11 grudnia 2015

Trzy pytania o Facebooka do Mariusza Makowskiego

Trzy pytania o Facebook do…


Mariusza Makowskiego


doradcy podatkowego, właściciela kancelarii w Warszawie.


Jakie korzyści może odnieść doradca podatkowy z posiadania zawodowego profilu na Facebooku?


Profil na Facebooku jest z pewnością jedną z form promocji i zwiększania rozpoznawalności doradcy podatkowego. Moje działania polegają w dużej mierze na promowaniu na Facebooku tekstów, które umieszczam na swojej stronie internetowej i blogu. Zauważalną korzyścią jest więc większa liczba odwiedzających stronę internetową, co też przekłada się na wzrost liczby klientów. Ponadto funpage jest dodatkowym kanałem komunikacji z klientami, zarówno obecnymi jak i nowymi. Okazuje się, że w ten sposób do doradcy podatkowego mogą również trafić osoby, które pewnie nie trafiłyby w inny sposób, czyli młodzież. Zdarza się, że rodzice młodych ludzi mają jakiś problem podatkowy. Dzieci starając się pomóc im w znalezieniu informacji podatkowych szukają ich w internecie – zaczynają zwykle od Facebooka i w ten sposób może się okazać, że trafiają do nas klienci z polecenia swoich dzieci.


O czym można pisać na profilu firmowym?


Poprzez swój funpage staram się pokazać, że podatki to nie tylko przymus oddania państwu swoich pieniędzy, ale to też ciekawa dziedzina życia. Każdy z nas jest podatnikiem, podatki tworzą historię świata; z ich powodu wywoływano wojny, obalano władców, przez nie do więzienia trafił Al Capone ale też z ich powodu ukrzyżowano Jezusa. Podatki są też obecne w życiu publicznym, polityce. Okres kampanii wyborczych pokazał, że są one głównym elementem programów politycznych, a jednocześnie politycy często nie mają pojęcia o podstawowych kwestiach związanych z podatkami, jak np. czym jest progresywna skala podatkowa, czy umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania. Na swoim funpage’u zamieszczam również krótkie porady podatkowe, informuję o szkoleniach, które prowadzę, wklejam odnośniki do ciekawych artykułów. Chciałbym też żeby funpage stale się rozwijał, by w większym stopniu był interaktywny, planuję więc np. zamieszczać odpowiedzi na pytania od czytelników, czy też organizowanie gier i konkursów.


Jakich wskazówek udzieliłby Pan doradcom podatkowym, którzy zdecydują się na założenie funpage’a swojej kancelarii?


Moim zdaniem funpage nie może być jedyną formą obecności doradcy w internecie, jego rolą jest głównie wspieranie przede wszystkim strony firmowej doradcy. Jeżeli więc doradca dopiero zamierza zacząć promować się w sieci, to zacząłbym od stworzenia strony kancelarii. Klienci szukający w sieci doradcy podatkowego raczej nie zaczynają od Facebooka. Niekoniecznie dobrze świadczy o doradcy funpage, który zawiera wyłącznie informacje pochodzące z innych stron. Osoby odwiedzające profil chcą poznać firmę bądź samego doradcę, a nie „agregat newsów podatkowych”. Tak więc oprócz informacji typowo podatkowych można np. przedstawić własne, interesujące pasje. Użytkownicy Facebooka nastawiają się raczej na krótkie informacje, bardziej luźne w formie, dobrze są np. odbierane anegdoty, czy mało znane ciekawostki. Wizerunek buduje również systematyczność – sam mam z tym problem, ale staram się by przynajmniej raz w tygodniu pojawiały się na stronie nowe treści. Profil, na którym od kilku miesięcy nie pojawiło się nic nowego budzi podejrzenie, że jego właściciel już zakończył działalność. Nie należy też pozostawiać bez odpowiedzi pytań pojawiających się na stronie.


Zobacz profil Mariusza Makowskiego na Facebooku



Trzy pytania o Facebooka do Mariusza Makowskiego

środa, 9 grudnia 2015

Wizualizacja i skojarzenia – skuteczny sposób na zapamiętywanie

Wizualizacja i skojarzenia – skuteczny sposób na zapamiętywanie


Istnieją proste sposoby na to, by skutecznie poprawić zakres oraz trwałość pamięci. Wystarczy użyć wyobraźni, aby za pomocą wizualizacji i skojarzeń szybciej zapamiętywać szeregi danych, obcojęzyczne słówka, liczby lub daty.


Zakładki w pamięci


Techniki pamięciowe opierają się na wykorzystaniu zakładek pamięciowych – czyli haczyków, które zaczepiają poszczególne informacje – słowa, obrazy czy dźwięki. Polega to na łączeniu informacji, które chcemy zapamiętać z tym, co już dobrze znamy. W ten sposób budowane są skojarzenia.


Bogata wyobraźnia sprzyja zapamiętywaniu


Oto wskazówki, jakie cechy powinny mieć obrazy, czyli „haczyki”, za pomocą których zapamiętamy nowe informacje:


  • pozytywne, przyjemne,

  • ruchome (jak film),

  • humorystyczne, zaskakujące, absurdalne,

  • oparte na własnych doświadczeniach,

  • z wykorzystaniem wielu zmysłów – wzroku, słuchu, węchu, smaku i dotyku.


Mnemotechnika – w języku greckim mneme oznacza pamięć. Mnemotechnika to sposoby ułatwiające zapamiętanie, przechowywanie i odtwarzanie informacji, sprzyja zwiększeniu zakresu oraz trwałość pamięci. Za twórcę mnemotechniki uchodzi Symonides z Keos, który jako pierwszy stosował jedną z najważniejszych technik pamięciowych tzw. pałac pamięci.



Techniki pamięciowe


Łańcuchowa metoda skojarzeń


Jakie ma zastosowanie? Krótkie szeregi informacji (np. lista zakupów, zasady, prawa, chronologicznie ułożone wydarzenia).


Na czym polega? Na łączeniu każdego elementu listy z kolejnym za pomocą różnych wyobrażeń, dzięki którym powstaje barwna historyjka.


Przykład: lista zakupów, na której znajdują się: jabłka, woda mineralna, bagietka, sałata, pomarańcze, cukierki, olej i mąka.


Mam przed sobą komputer marki Apple (jabłko). Nagle słyszę szum wody (woda mineralna)– to rzeka, która porywa komputer. Wsiadam na bagietkę i płynę, by go wyłowić, po drodze mijam krzaki w kształcie sałaty, a nad sobą widzę słońce, które jest wielką pomarańczą. Nagle zrywa się deszcz, ale zamiast kropli z nieba spadają cukierki. W końcu udaje mi się wyłowić komputer, bo woda zamienia się w gęste jezioro oleju, więc zatrzymuję się i bezpiecznie wydostaję na wyspę usypaną z mąki.


Pałace pamięci


Jakie ma zastosowanie? Pomaga zapamiętać prawa, zasady/reguły, szeregi informacji.


Na czym polega? Opiera się na podróży przez kilka wyobrażonych sobie miejsc, najlepiej bardzo dobrze znanych, jak np. swoje mieszkanie. Wyobrażając sobie przechodzenie przez wszystkie kolejne pomieszczenia umieszczamy w nich rzeczy, które chcemy zapamiętać. Ważne, aby podróż przebiegała zawsze w takiej samej kolejności (np. od przedpokoju, przez kuchnię, sypialnię, kolejne pokoje i kończyła się na łazience).


Przykład: chcemy zapamiętać 5 z 22 głównych prawa marketingu. Podróż przez nasz Pałac Pamięci przebiega kolejno przez: sypialnię, łazienkę, schody, korytarz i kończy się w kuchni.


  1. Prawo pierwszeństwa – z szafy z ubraniami w sypialni wyskakuje gigantyczna, czerwona jedynka.

  2. Prawo sukcesu – wychodzę z sypialni i idę do łazienki, gdzie na lustrze jest namalowany szminką puchar.

  3. Prawo zasobów – idąc po schodach omijam kolorowe pudełka (zasoby) przygotowane do wysłania.

  4. Prawo szczerości – idąc korytarzem widzę na ścianach obrazy z szeroko otwartymi oczami, które patrzą prosto na mnie (szczerość).

  5. Prawo przesady – wchodzę do kuchni, z której wszystko jest przesadnie małe – malutkie szafki, krzesła, stolik, mikroskopijne naczynia.

To tylko dwie z wielu technik pamięciowych – warto się z nimi zapoznać i wybrać najodpowiedniejszą dla siebie i informacje, jakie chcemy szybciej zapamiętywać. Zachęcam do obejrzenia serii wideo szkoleń „Mnemotechniki jako wsparcie w nauce języków obcych” (link)


Źródło: M. Pasterski, Efektywna Nauka. Wykorzystaj możliwości swojego umysłu do szybkiej i efektywnej nauki. Wydawnictwo Złote Myśli.


Wizualizacja i skojarzenia – skuteczny sposób na zapamiętywanie

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Gdzie internauci szukają informacji o biznesie, finansach i prawie?

Gdzie internauci szukają informacji o biznesie, finansach i prawie?


Planując działania promocyjne w internecie warto wiedzieć, jakie strony najchętniej odwiedzają internaucie zainteresowani podatkami i księgowością. Takich danych dostarcza badanie z października br.


Wyniki ogólnopolskiego badania Internetu Megapanel PBI/Gemius mogą być przydatne zarówno przy planowaniu kampanii reklamowej jak i działań PR-owych (np. pisania artykułów, wypowiedzi eksperckich, komentarzy itd.). Warto też przyjrzeć się artykułom na najbardziej popularnych portalach, po to by wiedzieć jak skonstruować treść, która przyciągnie i zainteresuje czytelnika.


Pierwsza trójka TOP 20 wg liczby użytkowników jest zdominowana przez największe portale:


1. Grupa Wirtualna Polska – biznes, finanse, prawo – 6,09 mln użytkowników co stanowi 25% zasięgu,


2. Grupa Onet – RASP – biznes, finanse, prawo – 5 mln użytkowników, co daje 20% zasięgu,


3. Grupa gazetaprawna.pl – biznes, finanse, prawo – 3,79 mln użytkowników – ponad 15% zasięgu.


Powyżej dwóch milionów odwiedzających ma Grupa bankier.pl (Puls Biznesu), Grupa interia.pl oraz Grupa gazeta.pl.


Nieco powyżej miliona użytkowników ma Grupa Gofin.pl i forumprawne.org.


Strony internetowe zajmujące się m.in. tematyką podatkową, które odnotowały mniej niż milion, ale więcej niż 300 tysięcy odwiedzających to m.in. Grupa Wolters Kluwer, egospodarka.pl, Grupa Wydawnictwo WIP i podatki.biz.


Źródło: http://www.marketing-news.pl za Ogólnopolskie badania Internetu megapanel z październiak 2015 r. PBI/Gemius, zrealizowane przez firmę Gemius na zlecenie spółki Polskie Badania Internetu.


Gdzie internauci szukają informacji o biznesie, finansach i prawie?

środa, 2 grudnia 2015

Popatrz na swoją kancelarię oczyma klienta

Popatrz na swoją kancelarię oczyma klienta


Jaki jest najprostszy sposób na sprawdzenie, czy promocja kancelarii działa? Popatrz na swoją firmę oczyma klienta: sprawdź czy łatwo Cię znaleźć, jak prezentujesz się na tle konkurencji, jak czuje się klient odwiedzając Twoje biuro.


Jak pisałam we wcześniejszym artykule („Ułatw klientowi odnalezienie Twojej kancelarii„), częstym błędem popełnianym w promocji kancelarii podatkowych jest komunikacja ograniczona subiektywną wizją ich właścicieli, nieuwzględniająca potrzeb i oczekiwań klienta.


Tego rodzaju błędy wynikają najczęściej z braku wiedzy marketingowej i to jest naturalne, bo przecież nie można być specjalistą w każdej dziedzinie. Zdarza się jednak i tak, że przekonanie o trafności przyjętej strategii promocji jest tak silne, że właściciel kancelarii na siłę forsuje pewne rozwiązania, które nie uwzględniają potrzeb klienta. W efekcie działania te nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.


Nawet doradcy, którzy nie wierzą w potrzebę czy skuteczność działań promocyjnych twierdząc, że usługi wysokiej jakości „sprzedają się same”, muszą się zgodzić z koniecznością wzięcia pod uwagę i dopasowywania się do potrzeb i oczekiwań klienta. Dlatego warto przeprowadzić prosty test – jak moja kancelaria wygląda z perspektywy potencjalnego klienta?


Po pierwsze sprawdźmy, czy osoba zainteresowana skorzystaniem z usług doradcy podatkowego jest w stanie znaleźć naszą kancelarię. Źródłem wiedzy mogą być rekomendacje klientów, którzy polecają nasze usługi innym osobom albo rozpowszechnianie informacji o kancelarii w przestrzeni publicznej. Najważniejszym warunkiem udzielania rekomendacji jest zadowolenie z obsługi – jeśli klient wysoko ocenia współpracę z kancelarią, to poproszony o polecenie „dobrego” doradcy podatkowego powinien wskazać naszą kancelarię.


Nie ma przeszkód, by uświadomić klientowi jak cenne dla kancelarii są jego rekomendacje i poprosić o polecanie naszych usług innym przedsiębiorcom. Takie działania są premiowane przez wiele kancelarii np. poprzez udzielanie zniżek za obsługę lub wykonywanie dodatkowych czynności na rzecz klienta, który przyczynił się do pozyskania przez kancelarie nowego zlecenia.


Drugi sposób na pozyskanie nowych zleceń to zaistnienie w świadomości potencjalnego klienta poprzez wielokanałową komunikację. Chodzi o to, by w momencie zaistnienia potrzeby skorzystania z usług doradcy podatkowego być pod ręką. Wtedy przedsiębiorca nie będzie musiał szukać ofert np. w internecie, tylko skojarzy adres naszej strony internetowej, nazwę, którą widział na szyldzie lub nazwisko doradcy, którego artykuł przeczytał w lokalnym dzienniku. Rolą promocji jest przede wszystkim informowanie i bycie obecnym tam, gdzie są potencjalni klienci.


Im więcej jest miejsc, w których klient może mieć styczność z informacją o naszej kancelarii, tym większe szanse na zdobycie nowego klienta. Ważne, aby skutecznie przyciągnąć uwagę i utrwalać komunikat po to, by go utrwalić w głowie potencjalnego klienta.


Warto też sprawdzić jak obraz naszej kancelarii wypada na tle konkurencji. Która kancelaria w najbliższej okolicy osiąga najwyższą pozycję w wyszukiwarkach internetowych, a więc zostanie wyświetlona przez klienta jako pierwsza? Czy nie pozostajemy przypadkiem w tyle jeśli chodzi o prezentację oferty, jej zakres? Kiedy ostatnio aktualizowaliśmy stronę internetową? Czy staramy się dotrzeć do potencjalnych klientów poprzez organizacje branżowe, spotkania biznesowe itp?


Kiedy już klient trafi do naszego biura czas spojrzeć na kancelarię w taki sposób, jak widzi ją klient. To niełatwe, bo mówimy o naszym miejscu pracy, w którym funkcjonujemy od kilku, czasem kilkudziesięciu lat. Zanim dojdzie do spotkania w biurze z pewnością nastąpi kontakt telefoniczny. Czy w godzinach pracy kancelarii zawsze odbieramy telefony? Czy głos w słuchawce jest uprzejmy i w sprawny sposób uda się ustalić dogodny dla klienta termin spotkania? Sprawdźmy co widzi klient parkując samochód pod naszym biurem. Zacznijmy jednak od tego, czy ma gdzie wygodnie zaparkować. Czy biuro jest dobrze oznaczone (np. przez szyld, tablice informacyjną), czy łatwo można do niego trafić? W jakim otoczeniu pracujemy – czy współgra ono z profilem naszych usług? Jakie jest pierwsze wrażenie po wejściu do biura: jaki jest jego wystrój (skromy, ekstrawagancki, nowoczesny, poukładany, chaotyczny, przypominający kancelarię prawną, czy bardziej biuro rachunkowe), czy ktoś nas wita (proponuje miejsce, gdzie można usiąść lub od razu zaprasza do pokoju, proponuje napój, jest możliwość przejrzenia prasy w czasie oczekiwania itp.)?


Nie lekceważmy efektu pierwszego wrażenia – szczególnie w odniesieniu do osoby doradcy podatkowego. Dla nas to kolejne spotkanie, ale nie wolno zapominać, że pierwsze sekundy i minuty kontaktu kształtują odczucia, które na długi czas „szufladkują” nas w oczach rozmówcy. Niezmiernie trudno jest zmienić opinię wyrobioną w oparciu o pierwsze wrażenie, a jeszcze trudniej zatrzeć negatywne odczucia. Mogą one już na wstępie przekreślić szansę na nawiązanie współpracy.


Efekt pierwszego wrażenia i przebieg rozmowy o przyszłej współpracy to kolejny element, w oparciu o który klient wyrabia sobie opinię o naszej kancelarii. Nawet jeśli nie dojdzie do podpisania umowy, to nasz gość i tak wyrobi sobie o nas zdanie, które będzie przekazywał innym osobom.


To, że z jakichś powodów nie uda się nawiązać współpracy, nie znaczy że ta opinia musi być negatywna. Stąd niezwykle istotne jest życzliwe nastawienie, autentyczne zainteresowanie tym, jak możemy pomóc klientowi i rzeczowe i zrozumiałe dla klienta przedstawienie propozycji współpracy.


Kiedy klient zdecyduje się na podpisanie z kancelarią umowy, nadal powinniśmy mieć na uwadze to, w jaki sposób przebiega obsługa – nadal uwzględniając jego perspektywę. To, o czym zapewnialiśmy klienta za pomocą różnego rodzaju instrumentów promocji, a zwłaszcza PR-owych musi się potwierdzić w trakcie współpracy.


Rozbieżność między kreowanym wizerunkiem firmy, a jej prawdziwą tożsamością, zazwyczaj jest bardzo szybko demaskowane. Może skutkować nie tylko utratą klienta, ale – co znacznie gorsze – dobrego imienia.



Popatrz na swoją kancelarię oczyma klienta